piątek, 25 lipca 2014

Prolog.

"- To będzie długi dzień."

 

*Barbara*

- Trzeba jeszcze go trochę podreperować i będzie idealnie. - Uśmiechnęłam się w stronę Megan.
- Jasne, wymienię tylko olej i już się za to zabieram.
Wytarłam ręce w starą szmatę po czym ruszyłam do mojego telefonu który dzisiaj po raz setny zaczął dzwonić. Odebrałam telefon który wyświetlił połączenie od nieznanego numeru.
- Halo ? - Odezwałam się pierwsza.
- Widzę ,że księżniczka chce powdychać trochę spalin. - Zachichotał ochrypły głos po drugiej stronie.
- A ja widzę ,że chyba nie orientujesz się z kim właśnie rozmawiasz. - Usiadłam na wysokim taborecie w naszym warsztacie.
- Barbara Toretto. - Westchnął. - Dziewczyna kochająca adrenalinę i pakująca się w wielkie niebezpieczeństwo. - Urwał. - Tak to właśnie ty. - Zaśmiałam się ponuro.
- Jeśli wiesz kim jestem to czego chcesz ?
- Ciebie. - Wychrypiał seksownie. - Ale wiem ,że łatwo z tobą nie będzie. - Prychnęłam. - Spotkamy się na wyścigach u Bragi*.
- A dostałeś się chociaż ? - Zaszydziłam.
- Jestem jego asem, kochanie. Więc przygotuj się na porażkę. - Bez chwili namysłu rozłączyłam się, zeskakując z taboretu podeszłam do Megan. Tylko my znamy się na samochodach inne wożą dupy w to w co je wsadzisz, ale nie powiem są świetne.
- Zmieniamy samochód. Bierzemy Mazde RX-7. 
- Ja nie wierzę. Barbi Ten mamy już prawie skończony. - Westchnęła dziewczyna.
- Nie obchodzi mnie to. Dzwoń do Rayan'a ma tu być za piętnaście minut.- Krzyknęłam wchodząc do domu.
- Dziewczyny! - Wrzasnęłam na całe gardło. - Jedziemy dzisiaj dla Bragi! - Ubierając moje białe Jordany wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
Wsiadłam do mojego białego lamborghini i wyjechałam z podjazdu.
- Dziś będzie długi dzień. - Szepnęłam.
Ach... Zapomniałabym. Jestem Barbara Toretto i mam 19 lat. Mieszkam w Los Angeles ale nie mogę nazwać tego swoim miastem, jeszcze nie. Mieszkam w domu z pięcioma dziewczynami i uwierzcie nie zawsze jest ciekawie. Ja i Megan znamy się na samochodach najlepiej i domu. Dziewczyny również jeżdżą na wyścigach ale zdecydowanie ja i Meg jesteśmy najlepsze. Mam ksywkę Barbi. Nie koniecznie za nią przepadam ale dziewczyny uwielbiają mnie tak nazywać bo stwierdzają ,że Barbara jest za długie.
Tak one nie są najmądrzejsze. Jedyne co im dobrze wychodzi to ściganie się, seks i oczywiście zabijanie, ale to się zdarza na prawdę rzadko.
Do miasta ostatnio przyjechało czterech, świetnie jeżdżących chłopaków. Jeden z nich jest na prawdę przystojny i o ile się nie mylę sprowadziła ich tu Blaga.
Dla Bragi jeżdżą najlepsi z najlepszych w tym ja, Meg i Letty. Letty jest najmłodsza ale jeździ świetnie. Cóż jest młodsza zaledwie niecały rok. Jedyna z nas która się nie ściga to Rita. Ona jedyna ściga się naprawdę rzadko, prawie w ogóle. No chyba ,że jest to na prawdę potrzebne. Dziewczyna stoi i wyznacza start nic więcej.
Tak zajęłam się opowiadaniem ,że nawet nie zauważyłam jestem już pod domem Tomi'ego.
Tomi to nasz dobry przyjaciel który ma najlepszy sklep samochodowy w całym L.A przeważnie dostajemy niezłe zniżki po przyjacielsku.
Wysiadłam z samochodu kierując się do budynku z czarnej cegły.
- Hej ja do Tomi'ego. - Uśmiechnęłam się fałszywie do dziewczyny siedzącej za ladą.
Na oko miała z dwadzieścia lat, szczupła tleniona blondi z mocnym makijażem na swojej przesłodzonej gębie.
- Już szefa proszę. - Spuściła wzrok. Dobrze wiedziała kim jestem. Z resztą w tym mieście każdy wie kim jest Barbara Toretto.

 ***

Po skończonych zakupach w samochodowym jak najszybciej ruszyłam do samochodu. 
Miałyśmy tylko dwie doby na zrobienie czterech samochodów.To mało, to bardzo mało. Dla tego kazałam dzwonić do Rayan'a. 
Rayan to świetny mechanik który pomaga nam w przygotowaniu samochodów na czas do wyścigów. 
Same byśmy rady nie dały.
Musimy również mieć swój własny warsztat ponieważ nie sądzę by zgodzili się na pomoc w robieniu samochodów które mają jechać w wyścigach ulicznych dla Bragi.
Wjechałam na podjazd ale coś mi nie pasowało. Duży Range rover czarny.
- Wcześniej go tu przecież ie było. - Szepnęłam sama do siebie podchodząc do niego bliżej.
Pewnie by mnie to nie zdziwiło gdyby nie cholerny fakt ,że mieszkamy jakieś dobre osiem kilometrów od najbliższego domu.
Wyjęłam z paska od spodni moje małe cudeńko i wystawiłam ręce do przody podchodząc bliżej samochodu.
Jak na zawołanie samochód odjechało z piskiem opon zaczęłam celować w szyby samochodu po czym zaczęła strzelać.
- Skurwysyny!- Wiedziałam ,że to ci nowi. Ale nie wiedzą na co się piszą.


Braga* - Jeśli ktoś oglądał "szybko i wściekle wie co to tylko przekręciłam trochę imie :*
----------------------------------------------------
Prolog jest mam nadzieję ,że was zaciekawił postaram się dodać dziś jeszcze pierwszy rozdział więc pojawi się wieczorem. Liczę na waszą opinię w komentarzach :) Wiem ,że szablon jech do dupy więc postaram się znaleźć kogoś donrego jak najszybciej aby go zamówić :*

Czytasz = komentujesz. 

5 komentarzy:

  1. W filmie on tez miał Braga :D ale podoba mi sie, dobry początek. Obawiam sie tylko ze za dużo będzie wątków z tego filmu albo ze pop pierwszy raz obejrzalas te seriie i masz na nie tym czasowa jazdę. Ale to sie okaże:) czekam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie już doś dawno film oglądałam i jest on moim ulubionym tak ale chodzi głównie o wyścigi dla tego podobne do filmu. :) Tu raczej nie będzie nic innego się powtarzać. Z resztą nic powtarzać się nie będzie :) Wyścigi są w większości opowiadań a Braga to tak sobie wzięłam bo pasowała mi do akcji :)

      Usuń
  2. mega ahahahah <3 fastem pierwszy roździał!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zapowiada :* pisz nn szybko bo nie wytrzymam !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada sie ciekawie :) Pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń